Mecz niewykorzystanych okazji

Mecz niewykorzystanych okazji

Początek spotkania zapowiadał kibicom ciekawe widowisko. Jedna, jak i druga drużyna mocnym tempem rozpoczęła mecz, jednak nie przekładało się to na sytuacje bramkowe.

Pierwszy groźniejszy atak przeprowadzili goście, Olewicz łatwo dał się obrócić napastnikowi na 16. metrze od własnej bramki, jednak udaje się zablokować uderzenie i goście mieli rzut rożny. Stałe fragmenty gry były wszystkim co działo się w pierwszej części spotkania.

W 12. min Kaczmarek dobrą interwencją daje gościom tylko rzut rożny, po którym dobrze z pola karnego wyszedł Dudek, podał do Andre, który był faulowany na połowie boiska i powinno się skończyć żółtą kartką dla obrońcy gości.

Goście wynik spotkania otwierają w 14. min po długim wyrzucie piłki z autu przy polu karnym Piasta. Niezdecydowanie Łazarka we własnym polu bramkowym, wykorzystuje Fogel i kończy się to bramką dla Skalnika.

Strata bramki motywująco podziała na gospodarzy i już minutę później powinni doprowadzić do remisu. Idealne dośrodkowanie Kaczmarka przejmuje Pit, którego strzał głową w same okienko bramki bramkarz paruje na rzut rożny, po którym nie zagroziliśmy gościom po słabej próbie Glinki.

W 17. min przypomniał o sobie Weiss, który dynamiczną indywidualną akcją zrobił to, do czego przyzwyczaił każdego z kibiców. Zbiegł pod chorągiewkę, wrzucił piłkę w pole karne, gdzie niestety nikogo nie było, a szkoda.

Wyraźnie rozochocili się gospodarze, którzy co rusz zagrażali obronie rywali. W 21. min idealnego kilkudziesięciometrowego crossa w pole karne rywali posłał Andre, do piłki dopadł Glinka, który niestety zamiast uderzać na bramkę, przyjmował piłkę, a strzał najchętniej oddałby po zachodzie słońca.

Rehabilitacja Glinki nastąpiła w 36. min kiedy to idealnym podaniem obsłużył Weissa, który z bliskiej odległości uderza w bramkarza, a po chwili rywale wybijają na rzut rożny. Wtedy znowu Glinka był główną postacią, lecz jego uderzenie po raz kolejny blokowane jest przez obronę Skalnika.

Wyraźnie dobrego dnia nie miał napastnik Piasta, popularny Pit co rusz marnował dogodne sytuacje na zdobycie wyrównującej bramki. W odstępie paru minut dwukrotnie znajdował się w 100% sytuacji do zdobycia bramki - za pierwszym razem nie wykorzystuje podania Weissa i z 5. uderza nad bramką, by po chwili nie trafić w futbolówkę będąc na 2. metrze od bramki.

Goście nie istnieli, aż do 43. min a wtedy wydarzyło się coś co zamknęło nam widowisko Sędzia zauważył rzekomy faul Naszego kapitana w polu karnym i bez wahania wskazał na 11. metr, a karnego plasowanym uderzeniem na gola zamienia Bąk.

Jys może mówić o sporym szczęściu. W doliczonym czasie gry fauluje rywala na 25. min i otrzymuje żółtą kartkę, na całe szczęście przy poprzedniej sytuacji z rzutem karnym sędzia nie ukarał go indywidualnie.

W przerwie meczu dochodzi do zmiany w szeregach Piasta, młodego Dudka zmienia Strzelecki, który już chwilę później wpisuje się do protokołu sędziowskiego - zostaje ukarany żółtym kartonikiem.


Wejście Piotrka na boisko wyraźnie rozruszało ofensywne szeregi Piasta. W 48. min prostopadłym podaniem idealnie obsługuje Glinkę, ale po raz kolejny lepsi byli obrońcy.

Goście z Graczy wyraźnie nastawili się na kontry, których parę mieli w drugiej części spotkania. Pierwsza nadarzyła się w 51. min jednak zza pola karnego napastnik uderza nad bramką. Druga była za to groźniejsza, po słabym fragmencie gry Olewicza goście wychodzą z kontrą, napastnik znajduje się w sytuacji 1 na 1 z Łazarkiem, lecz znowu kończy się na strachu.

Kolejną sytuację miał za to Nasz napastnik, ale jak nie idzie to nie idzie i znowu mija się z piłką w polu karnym. Pitowi udało się trafić do siatki rywali, przeciął mocny strzał Wastaga zza pola karnego, lecz znajdował się na pozycji spalonej, czyli pecha ciąg dalszy.

W międzyczasie na murawie melduje się Sowiński, który zastąpił Glinkę. Kibice w tej zmianie upatrywali szansę dla Piasta, jednak Patryk wyraźnie odczuwał trudy środowego meczu przeciwko Śląskiemu ZPN-owi.

Piast ciągle miał przewagę, lecz brakowało wykończenia. W obronie, jak i w ataku dwoił się i troił Wastag, ale sam Michu nie mógł wygrać tego spotkania.

Swoje dwadzieścia minut otrzymuje objawienie sezonu Olechnowicz, zmieniając Munyaradzi Chinuye, czy to jednak nie za mało?

Ostatni kwadrans zapowiadał się ciekawie, lecz decyzja sędziego "zabija" mecz. Jys fauluje rywala w środkowej strefie boiska, a sędzia karze go drugą żółtą kartką i tak kończy się mecz dla kapitana Piasta, jak i dla całej drużyny.

Każde przewinienie gospodarzy kończy się kartką, a każde niesportowe zachowanie gości kończy się upomnieniem, chyba coś tu się nie zgadza?

Na ostatnie dziesięć minut na murawie pojawia się Dada zmieniając Weissa. Wejście Damiana nie wniosło jednak wiele pozytywów w grze Piasta, podejmował złe decyzje, a jego uderzenie na bramkę chyba jeszcze nie dotarło za linię końcową.

Ostatnią groźną akcję gospodarze przeprowadzili w 82. min gdzie para zmienników Sowa-Wampir rozmontowuje obronę rywali, jednak uderzenie Daniela nieznacznie mija krótki słupek bramkarza Skalnika.

Mecz kończy się porażką gospodarzy, ale czy zasłużenie? Jeżeli patrzeć na przebiegu meczu - nie, jeżeli patrzeć na skuteczność - tak. Dwa stracone gole po stałych fragmentach mówią wszystko na co nastawili się rywale i swoje zadanie wykonali w 100%. Piast próbował wszystkiego, ale nie wychodziło nic.

/Relacja: Dawid Wastag/

/Foto: Grażyna Glapiak/

Powiązana galeria:
zamknij reklamę

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości